Co 10 godzin w Polsce porzucane jest dziecko

Pewnie nie umknęło niczyjej uwadze (bo było i jest o tym głośno), że w październiku 2016 r. otworzyłam ośrodek preadopcyjny Tuli Luli, w którym opiekujemy się porzuconymi dziećmi. Otaczam opieką maluszki ciężko doświadczone przez los. Zdecydowałam się na ten krok, ponieważ przeraziły mnie statystyki: co 10 godzin w Polsce porzucane jest dziecko – nowo narodzone, bezbronne, w powszechnym mniemaniu nieświadome… W pierwszym okresie życia miłość i bliskość drugiego człowieka są niezbędne. Jeśli potrzeba ta nie zostanie zaspokojona, trauma związana z porzuceniem pozostanie na całe życie… Dlatego kolejnym krokiem, na który się zdecydowałam, była kampania społeczna, która miała uświadomić Polakom skalę tego niepokojącego zjawiska i wskazać możliwe rozwiązania kryzysu. Być może niektórym wydała się nieco kontrowersyjna, ale moim zdaniem było warto!

Obejrzyjcie spot kampanii #10godzin.

Porzucenie dziecka to zawsze bardzo trudna decyzja – prawdopodobnie najtrudniejsza w życiu rodzica. Bardzo często za historią dziecka porzuconego stoi dramat. Bieda, bezdomność, przewlekła choroba matki lub dziecka już będącego w rodzinie, niechciana ciąża pozamałżeńska, samotność matki, uzależnienie od alkoholu lub narkotyków – to najczęstsze powody tego, że dziecko zostaje samo… Ale w Gajuszu nigdy nie oceniamy – szanujemy te decyzje i po prostu otaczamy opieką rodziny.

U dzieci, które nie są przytulane i kochane, zwykle pojawia się tzw. choroba sieroca. Moczenie nocne, jąkanie, autoagresja oraz inne zaburzenia psychofizyczne – to tylko niektóre z jej objawów. Dzieci te zwykle słabo kontrolują emocje, zamykają się w sobie i szybko obrażają. Często pojawiają się problemy z brakiem pewności siebie, poczucie winy oraz obniżone poczucie własnej wartości. Trauma z dzieciństwa trwa tak naprawdę przez całe ich dorosłe życie i często utrudnia lub wręcz uniemożliwia stworzenie własnej, kochającej rodziny.

Wiedząc o tych wszystkich konsekwencjach porzucenia, zdecydowałam, że należy przygotować kampanię społeczną. Zrobiliśmy to z rozmachem – były spoty, emitowane w ogólnopolskich oraz lokalnych telewizjach i rozgłośniach radiowych, w Internecie i środkach komunikacji miejskiej. Nasze plakaty pojawiły się na billboardach oraz śmietnikach, znajdujących się na terenie łódzkich spółdzielni mieszkaniowych. Informowaliśmy, uświadamialiśmy oraz uwrażliwialiśmy na szeroką skalę, bo problem jest ogólnopolski, a nie lokalny!

Dzięki kampanii pokazaliśmy, że są w Polsce ośrodki, które świadczą opiekę nad porzuconymi niemowlętami na najwyższym poziomie. Uważam, że to niedopuszczalne, by maluszki trafiały do domów dziecka, gdzie zwyczajnie nie jest możliwe zapewnienie im sprzyjających warunków rozwoju. A przede wszystkim to niezgodne z obowiązującymi przepisami! Nie zapominamy także o rodzinach w kryzysie – przygotowaliśmy dla nich poradnik, w którym informujemy o możliwych formach wsparcia prawnego, psychologicznego czy materialnego.

Głosu naszej akcji użyczył Wojciech Malajkat, który wie, jak ważne jest dzielenie się miłością. Wraz z żoną wychowują dwoje adoptowanych dzieci.
Wsparły nas także inne znane osoby: Magdalena Różczka, Artur Barciś, Ania Wyszkoni, Paweł Tkaczyk, Małgorzata Kożuchowska oraz popularni blogerzy. Wszyscy zgodzili się wziąć udział w naszej akcji “Co #10godzin”, która odbywała się na Facebooku. Gwiazdy zamieszczały tam 1-zdaniowe posty, mówiące o tym, co robią co 10 godzin.

Z wdzięcznością i radością przyjęłamy wsparcie mediów. Dziennikarze odwiedzali Tuli Luli przez cały kwiecień, by relacjonować przebieg akcji. Nasza ekipa także nie szczędziła sił. Sama zerwałam się skoro świt, by w koszulce z hasłem kampanii przejechać się samochodem z panem Michałem Polem w programie “Onet rano”. Było warto! 

Załączam serdeczne pozdrowienia 
Tisa Żawrocka – Kwiatkowska
Prezes Zarządu Fundacji Gajusz